Po parku w domu wariatów spaceruje lekarz. Nagle spotyka kolesia ze szczotką do zębów na sznurku. Lekarz mówi: A witam panie Kaziu jak tam się piesek sprawuje?
Co pan oszalał, przecież ja mam szczotkę do zębów a nie psa! Lekarz leci do ordynatora z wiadomością, ze facet wyzdrowiał, a pan Kaziu mówi: