Przejdź do treści

Prima Aprilis Babciu

Udostępnij:

Posterunek policji, młoda pani oficer przesłuchuje starszą kobietę w charakterze podejrzanej w sprawie zabójstwa młodego chłopaka: Prosze opowiedzwieć jak to było – pyta policjantka.

Wyszłam na spacer do parku, siadłam na ławce, zaczęłam karmić gołębie i ten młody kawaler się do mnie przysiadł – odpowiada drżącym głosem staruszka.

I wystraszyła się pani, że chce panią zgwałcić i go pani uderzyła, tak?

Nie, nie, to nie tak było.

Więc, jak to było?

I on jak się przysiadł, to się zaczął do mnie przysuwać…

I bała się pani, że chce panią zgwałcić i go pani uderzyła, tak?

Nie, nie, to nie tak było.

No to niech pani mówi, co się stało.

I on mi położył rękę na kolanie…

I bała się pani, że chce panią zgwałcić i go pani uderzyła, tak?

Nie, nie to nie tak było.

No to niech pani mówi dalej.

I zaczął tak przesuwać ręką po moim udzie.

I bała się pani, że chce panią zgwałcić i go pani uderzyła, tak?

Nie, nie!

Drugą ręką złapał mnie za pierś!

I bała…

Nie, nie!!!

…?!

No i on tak gładził ręką moje udo, już miał włożyć mi rękę za majtki, ja rozchyliłam nogi, a on zabrał ręce, roześmiał się i zawołał: “prima aprilis babciu!”. Więc zaje*ałam gnoja torbą z suchym chlebem dla gołębi!

Udostępnij: