Środek nocy. Nagle do drzwi wejściowych dzwoni dzwonek. Kowalska podchodzi do drzwi. Otwiera je a tam czterech pijanych mężczyzn. – Przepraszamy…czy to…Pani Kowalska? – Tak, czego panowie chcecie? Pijani chwieją się na nogach, poszturchują wzajemnie. Wreszcie jedne bełkocze: – Jedne z nas jest pani mężem…ale…nie wiemy który.